Nie posiadłam jeszcze umiejętności drastycznej selekcji zdjęć, która powinna być kluczową cechą każdego szanującego się fotografa, więc dziś zarzucę Was kolejną partią zdjęć z Rogalina. Co do samej selekcji, to zdecydowanie lepiej mi idzie w przypadku wyboru zdjęć na stronę internetową niż na bloga. Blog jest dla mnie czymś na wzór notatnika, gdzie zapisuję swoje myśli w formie zdjęć jak i słowa pisanego. Z kolei strona to coś na kształt portfolio (kilkanaście prac, które określają mój styl patrzenia i estetyki).
I to samo drzewo, tylko w "biegu".
Nieodmiennie od pierwszego wejrzenia, to zdjęcie przypomina mi koronkę ... i tak już dla mnie pozostanie.
Plus ... na koniec mały bonus - malowanie światłem.
Zachwyciły nas te dęby w zeszłe lato i mój mąż chce tam wrócić na dłuższą sesję ....
OdpowiedzUsuńJa też wciąż zakochana i kiedyś tam wrócę. Kto wie, może się spotkamy :-)
UsuńJestem zachwycona - kocham drzewa, a szczegolnie tak pieknie pokazane.
OdpowiedzUsuńFantastyczny klimat! Uwielbiam takie pustkowie! Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuń