Zapewne narażę się wielu, albo przynajmniej zostanę uznana za dziwoląga, ale nie znoszę upałów! Podziwiam ludzi, których to cieszy, którzy uwielbiają leżeć na słońcu, być skąpanym we własnym pocie i jeszcze mieć uśmiech na twarzy. Z drugiej strony, Ci sami ludzie jeżdżą klimatyzowanymi samochodami, pracują w biurach z klimatyzacją, a jak mają gorączkę 37,5 to pędzą do lekarza. No chyba, że to inne 37 stopni? W takie dni jak dziś to nawet woda w górskim potoku jest gorąca, a cień chowa się przed słońcem.
Utarło się powiedzenie, że w czasie deszczu dzieci się nudzą, a moim zdaniem w czasie upałów dzieci się męczą i wykorzystują nawet najmniejszą sadzawkę, żeby tylko się w niej pobawić. Podczas fotografowania tej zabawy, sama miałam ochotę wskoczyć tam na chwilę.
bardzo ładnie podane te wodne zabawy, a z komentarzem odnośnie upałów hmmm ja powyżej 25 stopni przechodzę w stan nieczynny ;)
OdpowiedzUsuń