.

czwartek, 1 marca 2012

Chmury wiszą nad wsią



Wschody i zachody słońca nie tylko są piękne na Santorini, ale równie cudowne bywają w najdalszych zakątkach Polski. To był ciepły letni wieczór, gdy siedząc sobie spokojnie w ogrodzie u rodziców zauważyłam, że niebo z minuty na minutę staje się coraz bardziej kolorowe. Nie zważając na nic, złapałam aparat z aktualnie przypiętym obiektywem i pobiegłam na strych. Zdjęcie robiłam z ręki, przez szybę już niepierwszej czystości, z pająkami w tle. Osobiście nie widziałam żadnego, ale na pewno tam były i gdyby nie fakt, że pewnie zanim doszły do siebie po szoku jaki przeżyły, widząc mnie leżącą na podłodze (bo okienka są przypodłogowe) to już dawno by mnie zaatakowały. Z drugiej strony, gdyby tego typu myślenie włączyło mi się zanim sięgnęłam po aparat, te zdjęcia nigdy by nie powstały.

Wciąż jestem zachwycona kolorami tego nieba. Podobny spektakl, widziałam kilka miesięcy później, dokładnie w tym samym regionie Polski, ale niestety nie miałam przy sobie aparatu.

1 komentarz :

  1. Wow, niezły żywioł! W ub. roku trafiło mi się podobnie płonące niebo na wsi, ale chyba nie wyszło aż tak fajnie. Muszę odszukać...

    OdpowiedzUsuń