.

piątek, 17 lutego 2012

Łabędzie



Zima pełną parą, mróz co prawda zelżał ale za oknem śnieg i nie wszystkie istoty żywe mają co jeść. Dlatego codziennie kupujemy z Kasią chleb, kroimy go na drobne kawałki i zawozimy łabędziom. Taki sposób na spędzenie ferii w mieście. 

Dzisiejsze ptactwo, czekające na każdy okruszek chleba.

7 komentarzy :

  1. Anonimowy8:43 AM

    dwa ostatnie zdecydowanie najlepsze :):):):):):)
    /bzikua

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, wiedziałam że jesteś szybka ... ale zdradź mi tajemnicę jak to robisz, że Twoje komentarze wyprzedzają moje posty?

      Usuń
  2. Dla mnie dwa pierwsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bym chyba nie umiała wybrać, które najlepsze... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa rozumiem, że zrobiłaś z nimi deal - zdjęcia za chlebek ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcie 2 i 3 - wygląda to jak na bazarze, na dodatek pod klasztorem. A ten koleś z 3-go zdjęcia wyraźnie niezadowolony. Ostatnie też ładne - ląduje kpt. Wrona, tfu Łabędź.

    OdpowiedzUsuń