sobota, 18 lutego 2012
W trakcie ferii często jeździłyśmy do Tyńca, a dokładniej do Piekar na przeciwko Tyńca. Podczas jednej z takich wycieczek, Kasia odkryła fajną zabawę, próbując chodzić w śniegu po kolana. Bez rakiet śnieżnych, przedarcie się przez te trawy nie było dla niej łatwym zadaniem. Nie muszę chyba mówić, gdzie była w tym czasie mama? :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
zdjęcie pion po lewej mi się podoba... :>
OdpowiedzUsuńKasiula w roli takiego zaniedbanego dzieciątka, któremu nawet czapki nie ma kto poprawić...
wiesz - takiego dziecka które NA POWAŻNIE obgryza paznokcie ];->
/bzikua
Zaniedbane dzieciątko w rozumieniu Kasi jest raczej na pozostałych zdjęciach, gdzie czapka jest na obu uszach i z perspektywy Kasi, krępuje jej "dostęp" do świata
OdpowiedzUsuń