Jedni lubią fotografować kościoły i nie odpuszczą żadnemu, ja z kolei jestem maniakiem wież widokowych. To już taki mój stały punkt programu w każdym z włoskich (i nie tylko) miasteczek i miast. Fajnie tak czasami móc wznieść się ponad wszystko i zachłysnąć pięknem danego miejsca, widzianego z lotu ptaka, a południowe czerwone dachy są warte nawet przełamania lęku wysokości. Oj, tak - taki niestety posiadam, ale jak wielka jest radość, gdy już uda mi się z zamkniętymi oczami, odliczając stopień po stopniu, wdrapać się na samą górę i podziwiać okolicę. Poniżej zdjęcia z Bolonii, Sieny, San Gimignano i Montepulciano.
BOLONIA
SIENA
MONTEPULCIANO
SAN GIMIGNANO
I nawet dostrzegłam miejsce gdzie jadłam przepyszne lody :)
OdpowiedzUsuńCzyżby San Gimignano?
UsuńCoś niesamowitego, dziękuję za ten lot w chmurach:)
OdpowiedzUsuńJa też czasami lubię spojrzeć na wszystko z góry :-) Dziękuję
UsuńEch! Wspomnienia odżyły. :) Więcej nic już nie powiem, bo mi dech zaparło z wrażenia i zachwytu.
OdpowiedzUsuńOj jak miło Cię tu znowu widzieć. Dziękuję za słowa uznania.
UsuńPiekne ujecia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń