Podczas ostatniego pobytu we Włoszech natrafiliśmy na zlot Ferrari. Może i ładne te samochody, ale jakoś nie znajduję w nich TEGO CZEGOŚ. Tego, co mają właśnie Garbusy, którymi zachwycam się od zawsze. Wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że małe jest piękne, a jeśli do tego jest jeszcze kolorowe to tracę dla nich głowę.
sobota, 19 lipca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jak byłam młodsza zawsze marzyłam o tym, że kiedyś będę jeździła garbusem...
OdpowiedzUsuńpoki co, marzenia nadal sa tylko marzeniami choć garbuska w wersji mini na półce mamy :)
W takim razie życzę Ci, aby to marzenie się kiedyś spełniło, bo marzenia sa po to aby je realizować!
Usuńno fakt - garbusy mają to coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńI trabanty :)
Usuń