Coraz częściej taki jest Kraków, szary i zamglony, pełen spalin i smogu, który truje nas bardziej niż bycie nałogowym palaczem. Nawet jak dookoła świat przykryty jest białym puchem, u nas nic się nie zmienia, wciąż buro i ponuro. Kraków, moje miasto. Miasto które lubię, a które coraz mniej mi na to pozwala.
sobota, 23 stycznia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Stunning photos !!!
OdpowiedzUsuńThank you so much!
UsuńJakoś tak smutno mi się zrobiło. Mieszkałam w Krakowie przez ostatnie trzy lata i byłam pewna, że spędzę w nim resztę swojego życia. Uciekłam. Może kiedyś wrócę. Ostatnie zdanie Twojej notki - trafione w punkt.
OdpowiedzUsuńA ja tak jak pisałam coraz częściej myślę o pójściu w Twoje ślady
Usuńkapitalny reportaż:)
OdpowiedzUsuńCzasami biorę aparat i robię po drodze parę zdjęć, a potem okazuje się, że całkiem fajne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję