Żeby nie przeciągać w nieskończoność tych świątecznych wpisów, dziś druga / ostatnia część TAMTEGO spaceru.
Jedni uważają go za kicz, inni za zagracanie płyty rynku, a jeszcze inni za atrakcję Krakowa. Nie ma co ukrywać, kiermasz jaki można odwiedzić na krakowskim Rynku w okresie przedświątecznym, ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Ja lubię. To taki folklor z rękodziełem, swojskim jedzeniem i grzańcem. Ten ostatni obowiązkowo! A Wy do której grupy się zaliczacie?
Ja przepadłabym w tych wszystkich kolorowych 'cudownościach' ... należę więc do zwolenników ;) Twoje zdjęcia pięknie oddają 'ten' klimat ! Ciepło pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTak, tam jest cukierkowo. Dziękuję
Usuń