W tym roku jest prawdziwa inwazja śliwek. Gałęzie uginają się pod kilogramami fioletowych owoców do tego stopnia, że jedna aż się złamała. A to doskonały moment na próbę generalną zrywania śliwek. Zabawa, ale też i praca w pocie czoła na całego!
czwartek, 7 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Polecam w takim razie domową "nutellę" z węgierek i zazdroszczę zbiorów. Przy produkcji słoików dzieci równie chętnie udostępniają swoje łapki. Pozdrowienia również dla modeleczki:)
OdpowiedzUsuńU nas ostatnio byly knedle ze śliwkami, jak tylko zobaczyłam te fioletowe owoce, od razu wzięłam się za pichcenie ...
OdpowiedzUsuń