Moje dziecko nie przepada za ruchem, jednak nie było dnia na feriach, żeby nie ciągnęła mnie na salę fitness. Śmiało mogę powiedzieć, że to zasługa szkoły - dziękuję :-)
Tutaj odbywały się: zawody, zabawy piłkami, chodzenie po drabinkach i ... inne ćwiczenia. To też miejsce idealne na po-śniadaniową, poobiednią i po-kolacyjną sjestę. Kasia jak każde dziecko lubi rytuały, a to miejsce jest zawsze wpisane na stałe w nasz wakacyjny harmonogram dnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz