.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

15/30 – cień



Pierwszą rzecz, jaką zakupiłam w IKEA (a było to naście albo dziesiąt lat temu i którą mam do dnia dzisiejszego były te OTO kwiatki. Jak widać wciąż w doskonałej kondycji. Zżyłam się z nimi na dobre, w przeciwieństwie do wszystkich innych, które były zaborcze i wymagały mojej uwagi. Dzięki mojej małej ogrodniczce, która jak widać ma doskonałą rękę do "roślin", na pewno jeszcze długo z nami pobędą.

Zacieniony ogród czyli Kasia w krainie czarów
A jak powstało to zdjęcie? Potrzebna jest pralnia ze szklanymi drzwiami, lampa, zielony sweterek, konewka zwana potocznie podlewaczką, kwiatki made by IKEA i modelka w czapce. Tu niestety zapłakana, bo zdarzył się mały wypadek.
Więc ostatnie zdjęcie już tylko z samymi z roślinami, na zielonej łące.

1 komentarz :

  1. ja tu niezłą reklamę środków chemicznych widzę :>
    nie wiem, czy nie powinnaś dostawać dotacji od producentów na taką reklamę :>! pofinkuj o tym ;-)!

    OdpowiedzUsuń