Kilka dni temu pisałam o aniołach, przyjaciołach wędrowców. Dziś nieco w podobnym klimacie tyle tylko, że będzie o anielskiej cierpliwości Golden Retriver'ów. Zdjęcia mówią same za siebie.
piątek, 13 lutego 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Zwierzęta są niesamowite ! Gdy tak patrzę na te Wasze zdjęcia ... to mi tak bardzo żal że Fifi uczulony na koty i psy ... :( Piękne i radosne kadry - uwielbiam tu zaglądać :*
OdpowiedzUsuńTo nie jest nasz osobisty pies i trochę czasu minęło, zanim Kasia zbliżyła się do psów i kotów. Uściski dla Fifi i pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
UsuńAch te psie mordy:) Swoją najbardziej kocham za to, że wita mnie z niekłamanym entuzjazmem - w deszcz, upał, mróz, śnieżycę...
OdpowiedzUsuńGoldenki rzeczywiście są cudowne, my mamy po domem wilczórkę i też się sprawdza.
Pies i dziewczynka - rozczulające!
Fajnie, że masz takiego kogoś. To niesamowite jak psy potrafią być bezinteresowne i wdzięczne. Jak słyszę/widzę, że ktoś robi im krzywdę to czasami mam dla nich więcej empatii niż dla ludzi (poza dziećmi oczywiście, bo tu nie toleruję nawet najmniejszej krzywdy).
Usuń