.

niedziela, 31 stycznia 2016

Portree - miasteczko wyjątkowe



Ten wpis jest dla mnie z różnych względów wyjątkowy. Przede wszystkim dlatego, że jest on czterechsetny. Zakładając tego bloga nie przypuszczałam, że przetrwa on wszystkie zawirowania, brak czasu czy chęci na publikację zdjęć. Te cztery lata (średnia to 100 wpisów rocznie) zmieniły wiele w moim fotograficznym rozwoju, pokazały również jakie zdjęcia lubię robić i jakie wśród Was cieszą się największym zainteresowaniem. Powoli założenia z początku mojej działalności blogowej przestają mieć zastosowanie. Dlatego też już dziś mogę powiedzieć, że pracuję nad zmianą. Zmianą szeroko rozumianą, ale o tym innym razem.

Kolejny powód, dlaczego ten post jest dla mnie wyjątkowy to fakt, że zdałam sobie sprawę jaka fotografia cieszy mnie najbardziej. I tutaj mogłabym wymienić fotografię podróżniczą, pejzażową, reporterską. Jednak najbardziej lubię zdjęcia naturalne, kiedy biorę aparat i idziemy razem na spacer. Ja i on, a czasami i ona. Lubię fotografować ją, ale lubię też fotografować miejsca, którymi się zachwycam. I fotografować je tak, aby zainteresować tym miejscem innych. Tzw. zdjęcia o niczym, proste, niewymuszone kadry, a które zostały zrobione z sercem.

Poniższe zdjęcia zostały zrobione w Portree, szkockim miasteczku, gdzie mieszkaliśmy podczas ostatniej wyprawy fotograficznej. Miejsce, które mnie urzekło i które na długo zostanie w mojej pamięci. Tak naprawdę, to jak wygląda świat zależy od tego jak na niego patrzymy. Ja zawsze staram się dostrzec w nim "to coś", najczęściej w formie detali. Uwielbiam ten sposób rejestrowania obrazów. I powiem szczerze, że nie trzeba jechać w odległe zakątki świata, bo równie pięknie jest w Koziej Wólce. Wystarczy rozejrzeć się dookoła i dostrzec to, co nas otacza.

Z ciekawości sprawdziłam czas w jakim te zdjęcia zostały zrobione. Ponieważ był to wyjazd fotograficzny, gdzie celem nie były miasteczka a fotografia plenerowa, zdjęcia zostały zrobione podczas krótkiej przerwy w hotelu na "naładowanie baterii". Powstały one w dwóch dniach: od 14:40-15:03 jednego dnia i między 12:21-12:51 drugiego. Nie trzeba nawet dysponować wieloma godzinami, żeby móc nacieszyć oko światem. Mi wystarczyło 53 minuty. Oczywiście nie nudziłabym się i przez kolejne trzy godziny.

Reasumując: świat jest piękny, wystarczy zauważyć jego piękno i potencjał. A teraz zapraszam Wam na krótki (dosłownie) spacer po urokliwym miasteczku w Szkocji.

14 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. Nie pisałam tego wcześniej, ale spodziewałam się właśnie tysiąc setnego komentarza właśnie pod tymi zdjęciami. Eliza, wygrywasz podróż za jeden uśmiech, z podróżnikiem oczywiście :D

      Usuń
  2. 1101 tez pięknie! ;)
    Zdjęcia cudowne oczywiście :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealnie piękne i czyste kadry. Wiesz, że jestem Twoją wielbicielką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wiem, w końcu swój do swego ciągnie :-)

      Usuń
  4. Magiczne zdjęcia. Na pierwszym łódki pływają w czekoladzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z daleka widać, że Ty nie tylko fotografią się zajmujesz :-)

      Usuń
  5. Taka Szkocja to "mię siem" podoba:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miał sposobność to jedź tam. Jestem przekonana, że Ci się spodoba. Ja wybrałabym się jeszcze raz, kiedyś na wiosnę

      Usuń
  6. Zdjęcia niesamowite. Przedstawiły chyba wszystko, co znajdowało się wokół. Szkocja od zawsze wydawała mi się ciekawa pod względem przyrodniczym, ale teraz przekonałam się do niej jeszcze bardziej... :)

    OdpowiedzUsuń