Ten rok nie rozpoczął się najlepiej jeśli chodzi o zdrowie Kasi. Już wydawałoby się, że po prawie całym miesiącu pobytu w domu Kasia wróciła do zdrowia - to na dzień dobry w nowym miejscu złapała nowego, lokalnego wirusa. Wirus nie był fajny ale tak jak pan doktor nas poinformował miał trwać 72 godziny i tak też było. Już go nie ma, teraz musimy wyleczyć chorobę przed-wirusową. To właśnie ten spacer fatalnie zakończył się dla Kasi a tym samym dowiedzieliśmy się o wirusie. Pozostaje mieć nadzieję, że nadwyrężona odporność tym razem stawi czoła kolejnym atakom chorób.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz