Jak czasami mówię, że wstaję o nieludzkiej porze tzn, że musi to być zdecydowanie przed piątą rano. W tym dniu słońce wstało o 4:39. Nawet nie chcę sobie przypominać godziny, o której wstałam ja. Zdecydowanie za wcześnie! jak na niedzielę rano czy też "sobotę" w nocy.
Z reguły najpiękniejsze kolory (w moim odczuciu) są przed wschodem słońca ale tym razem gra promieni słonecznych w połączeniu z mgłą dała niesamowity efekt deszczu tuż po wschodzie. Dlatego dziś pokażę wschód słońca retrospektywnie.
Zdecydowanie warto wstać tak wcześnie, kadry i kolory bajeczne.
OdpowiedzUsuńzakochalam sie w tej serii :)
OdpowiedzUsuń