.

wtorek, 23 września 2014

Dziś będzie nieco inaczej niż zwykle. Pięć minut w kurniku, gdzie czas płynie w swoim rytmie i odmierzany jest kolorowym zegarem.

niedziela, 21 września 2014

Na Gliniadę wybierałam się już któryś raz z rzędu i nigdy wcześniej mi się to nie udało, bo zawsze było jakieś "bo". W tym roku moje plany spaliłyby na panewce podobnie jak w poprzednich latach, ponieważ w dniu Gliniady musiałam być w Krakowie o 20:00.
Jeszcze kilka lat temu nie udałoby mi się zrealizować tego marzenia, ale dziś kiedy właściwie spod domu do Bolesławca mam cały czas autostradę (740km w obie strony), pozwala na uczestniczenie w tym wydarzeniu oraz na bycie w domu na czas.

Przy poprzednim wpisie TU wspominałam, że każdy Glinolud zasługuje na to, żeby pokazać go światu. A więc dziś pozostałe portrety Glinoludów.

Gliniada zaczyna się dużo wcześniej niż w dniu parady. Ludzie obmyślają przebrania, przygotowują je, żeby w tym jednym dniu móc pomalować się gliną i przejść ulicami miasta. Poniżej kilka zdjęć z samej parady.